Nad Kozłowem powiał wiatr niezgody

2015-07-07 07:30:00(ost. akt: 2015-07-03 18:10:02)

Autor zdjęcia: Anna Wółkowska

Pieniądze, zdrowie, ekologia. Energia wiatrowa w Polsce budzi nadal wiele emocji. Dla jednych wiatraki szkodzą zdrowiu, bo stawia się je zbyt blisko domów. Inni wierzą, że są ekologicznym dobrodziejstwem. Dla jeszcze innych to po prostu biznes.
- My niżej podpisani mieszkańcy miejscowości Dziurdziewo i Kamionki oświadczamy, iż nie chcemy turbin wiatrowych w sąsiedztwie naszych wsi. Oczekujemy ustalenia minimalnej odległości rozmieszczenia turbin nie mniejszej niż 2 kilometry od zabudowań. Odległość ta jest rekomendowana opinią prawną ministerstwa zdrowia z 27 lutego 2012 roku, jako minimalna gwarantująca ludziom bezpieczeństwo - pod petycją tej treści podpisały się łącznie 62 osoby. Jak twierdzi pełnomocnik Komitetu Obrony Praw Mieszkańców Gminy Kozłowo - Wiatrakom Mówimy NIE Maciej Prażmo - to ponad 75 procent dorosłych mieszkańców.

Protest przed Urzędem Gminy
500 osób z terenu całej gminy złożyło podpisy poparcia dla działalności komitetu, który przed ostatnią sesją Rady Gminy zorganizował pikietę. Protestować z transparentami pod Urząd Gminy przyszło w sumie kilkanaście osób. Dlaczego tak mało? - To wynik braku informacji. O tym, że punkt dotyczący uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Kamionki i Dziurdziewo zostanie wprowadzony do porządku obrad sesji dowiedziałem się przypadkiem od jednego z radnych. Tak naprawdę na przygotowanie się mieliśmy jeden dzień - mówi Maciej Prażmo.
- Myślę, że jak na warunki gminy Kozłowo, to i tak jest rewolucja - podkreśla. Maciej Prażmo uważa, że władze gminy robią wszystko, żeby wykluczyć mieszkańców z decydowania o tym, czy farmy wiatrowe tu powstaną, czy nie. - Kilka razy byliśmy na sesjach Rady Gminy. Jako pełnomocnik komitetu proponowałem otwartą dyskusję na ten temat. Nigdzie do tej pory z inicjatywy gminy takiego spotkania nie zorganizowano - zaznacza.

Gmina nie musi słuchać województwa
Prażmo w walce z wiatrakami wspomaga się uchwalonym 27 maja tego roku planem zagospodarowania przestrzennego województwa warmińsko-mazurskiego. Wynika z niego, że gmina Kozłowo w zasadzie w całości została w nim wyłączona z zabudowy turbinami, a niewielki pozostawiony obszar tzw. strefy B można zabudować turbinami, jednak oddalonymi od zabudowań mieszkalnych przynajmniej o 2 km.
- To, że sejmik województwa podjął taką uchwałę o niczym jeszcze nie świadczy. Ustawa o samorządzie gminnym gwarantuje nam, że jesteśmy odrębną jednostką samorządową. Sejmik województwa nie może nam nakazać luz zakazać pewnych działań. W kwestii gospodarki przestrzennej gminy mają pełną autonomię. W takiej sytuacji sejmik musiałby przekazać nam jakieś środki na funkcjonowanie gminy, bo budowa ferm wiatrowych jest jednym ze źródeł dochodów samorządu - mówi wójt gminy Kozłowo Jacek Jankowski. - Sejmik nie ma też prawa narzucać nam odległości wiatraków od zabudowań. Takie prawo ma jedynie Rada Gminy - dodaje.

Wiatraki wyższe od Pałacu Kultury?
Pełnomocnik Komitetu Wiatrakom Mówimy NIE przekonuje, że na terenie gminy Kozłowo mają stanąć największe na świecie, bo 230-metrowe turbiny wiatrowe, czyli wyższe od Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. - Najniższe, 190-metrowe mają stanąć na obszarze Kozłowo-Niedanowo-Zalesie-Zaborowo. Najwyższe, 230-metrowe obok miejscowości Michałki. Te na obszarze Dziurdziewo - Kamionki mają mieć 200 metrów wysokości - informuje Maciej Prażmo.
Zaprzecza temu wójt Jacek Jankowski. - W planie zagospodarowania przestrzennego gminy przewidziane są turbiny o mocy maksymalnie 2 megawatów. Wysokość masztu takiego wiatraka nie przekracza 100 metrów - mówi.

Spór o informację
Maciej Prażmo uważa też, że mieszkańcy gminy Kozłowo, tak jak zresztą wielu innych gmin w Polsce, informowani są o planach budowy wiatraków, wtedy kiedy powstają już ich fundamenty. - Radny Pieckowski informował o wiatrakach wszystkich mieszkańców. Wydane zostały foldery informacyjne. Zorganizowano spotkania w szkole. Utworzono punkt informacyjny - wylicza z kolei wójt Jacek Jankowski. - Tak naprawdę, to ludzie są w tej kwestii bierni. Niektórzy to wykorzystują. Jeśli ludziom powie się, że wiatraki powodują zaburzenia równowagi, są w stanie w to uwierzyć - mówi.

Wiatraki to pieniądze dla budżetu gminy
Wierzy w to sam Maciej Prażmo. Przekonuje, że kiedy zainteresował się tematem, jego wiedza w tym zakresie była nikła. Teraz już wie, że budowa wiatraków ma wiele minusów. - Dla tych miejscowości, gdzie powstają wiatraki, oznacza brak możliwości rozwoju przez najbliższe 30 lat. Wartość ziemi spada o 50 procent - mówi.
Innego zdania jest wójt gminy Kozłowo. - Wręcz przeciwnie. W niektórych krajach jest tak, że ludzie osiedlają się na terenach, na których są wiatraki, bo mają dostęp do ekologicznej energii elektrycznej - przekonuje. - Gminy korzystające z energii odnawialnej zyskują niezależność energetyczną - podkreśla.
- Turbiny wiatrowe dla gminy oznaczają przede wszystkim wzbogacenie jej budżetu. Dochody samorząd może przeznaczyć na inne dziedziny życia np. na szkolnictwo, drogi czy wodociągi - mówi Krzysztof Nakonieczny z firmy Energa Invest, która będzie budować wiatraki w Kamionkach i Dziurdziewie.

Infradźwięki i syndrom turbin wiatrowych
- Zgadzam się z tym, że 500 metrów od wiatraka może być go nie słychać. Chodzi tu jednak też o infradźwięki, które oddziałują na ucho wewnętrzne człowieka, powodując chorobę wibroakustyczną, czyli tzw. syndrom turbin wiatrowych. Pierwsze objawy pojawiają się po 3 latach... - mówi pełnomocnik Komitetu Wiatrakom Mówimy NIE.
- Infradźwięki emituje też chociażby lodówka, czy alternator w samochodzie i to o większym natężeniu niż oddalony o 500 metrów wiatrak - odpowiada wójt.

Wiatraki będą nowe
Maciej Prażmo obawia się też na terenie gminy staną używane turbiny sprowadzone z zachodniej Europy. - Jesteśmy firmą państwową, a to gwarantuje jakość urządzeń, które chcemy stawiać - podkreśla Krzysztof Nakonieczny z Energa Invest. - Rzeczywiście, prywatni właściciele, chcąc obniżyć koszty, inwestują często w używane wiatraki. W naszym przypadku to nie wchodzi w rachubę - dodaje. - Sam roznosiłem foldery i informowałem mieszkańców, że będą to turbiny nowe i najwyższej jakości - wspomina.
- Jesteśmy firmą powołaną do tego, żeby wykorzystywać inne niż węgiel kamienny czy brunatny źródła energii, w tym przypadku energię wiatrową. Owszem, wiatrak nie każdemu musi się podobać, ale trzeba też pamiętać, że praktycznie wszystkie urządzenia w gospodarstwie domowym działają na prąd, a te zapewniają nam komfort życia. Przyzwyczailiśmy się do tego, że ten prąd po prostu jest, zapominając o tym, że trzeba go wytworzyć - wyjaśnia. - Nie szukamy żadnych wybiegów, żeby ominąć prawo, czy oszukać mieszkańców - zaznacza.
Awu


Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna



Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mieszkaniec #1929481 | 178.36.*.* 11 lut 2016 08:18

    Niestety tylko kasa się liczy... wiatraki wstrzymane w zamian bedą wielomilionowe fermy drobiu,3.000.000 sztuk w 50 kurnikach to sporo.... smród w promieniu 5km gwarantowany i gmina się zgodziła,nieoficjanie wójt wiedział rok wczesniej gdzie co i jak. grube wałki idą...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. sąsiadka #1798490 | 95.41.*.* 20 sie 2015 21:05

    Szanowni mieszkańcy gminy Kozłowo, nie chcecie wiatraków bo boicie się o swoje zdrowie, a czy nie boicie się o nie jedząc śmieciowe jedzenie z b...i innych marketów. Dopóki nie przestaniecie bać się iść do przodu i będziecie uczestniczyć w potyczkach Jacek - Maćko z Kozłowa to dalej będziecie biedę klepać i w niedzielę do b... na zakupy jeździć.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Wątpliwości #1772655 | 94.254.*.* 10 lip 2015 12:20

    Mam mieszane uczucia gdy na czele komitetów staje były kandydat na wójta Krajobraz gminy to łąki, pola i ugory. Wiatraki widać i z lewej i z prawej. Z jednej Działdowo, z drugiej Zagrzewo. To przypomina wstrzymanie budowy drogi 604 wojewodzkiej, która i tak powstanie ze względu na wylęganie robaków w pniu, który wkrótce będzie ścięty. Nadal nic w zamian. Agroturystyka?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Z petycji 3: #1772089 | 178.36.*.* 9 lip 2015 19:09

    Polska ma gęstą sieć osadniczą oraz wiele cennych obszarów przyrodniczych, krajobrazowych oraz kulturowych i turystycznych. Jest charakterystyczne, że w naszym kraju te zasadnicze uwarunkowania zostały kompletnie pominięte. Nie do przyjęcia jest założenie, że tereny wiejskie w Polsce można traktować generalnie jako poligon przemysłowy dla korporacyjnej energetyki wiatrowej. Naukowcy i społeczności lokalne wskazują konieczność ustalenia racjonalnych regulacji i stref ochronnych wynoszących minimum 2 km dla pojedynczej turbiny oraz 3 km dla zespołu farmy wiatrowej od miejsc zamieszkania ludzi i granic obszarów chronionych. Możliwe jest też ustalenie minimalnej odległości przy użyciu ilorazu wysokości elektrowni wiatrowej oraz liczby 15. Odległość taka zakreśla też maksymalny zasięg rzucania lodem przez łopaty elektrowni wiatrowych. Lobby wiatrowe podnosi jednakże larum, że takie strefy ochronne radykalnie ograniczą możliwości lokowania farm wiatrowych w Polsce. Z bezstronnej oceny wynika jednak oczywisty wniosek, że cele związane z OZE nie powinny być realizowane w naszym kraju, tak jak to ma miejsce do tej pory, poprzez technologię przemysłowych farm wiatrowych. Bowiem odbywa się to kosztem ogromnego zagrożenia dla ludzi i środowiska, na co nie ma przyzwolenia społecznego. Ponadto jest to sprzeczne z prawami konstytucyjnymi obywateli RP i pociąga za sobą naruszenie szeregu międzynarodowych konwencji, takich jak konwencja z Aarhus, konwencja Berneńska, krajobrazowa itd., do których przestrzegania Polska zobowiązała się już w poprzednich latach.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Z petycji 2: #1772086 | 178.36.*.* 9 lip 2015 19:04

    Wielkie znaczenie dla społeczeństwa i obszarów chronionych przyrodniczo i krajobrazowo na Warmii i Mazurach ma przyjęcie przez Sejmik tego województwa w maju 2015 r. Planu zagospodarowania przestrzennego województwa warmińsko-mazurskiego. Plan ten określa minimalną odległość lokalizacyjną turbin wiatrowych na 2 km od siedzib ludzkich. Biuro Planowania Przestrzennego z Olsztyna zmierzyło się z brakiem regulacji prawnych w zakresie lokalizacji turbin wiatrowych w Polsce, analizując dogłębnie problematykę oddziaływania farm wiatrowych na środowisko, krajobraz, zdrowie i jakość życia, a także na walory historyczne, kulturowe i turystyczne regionu.

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (17)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5