Nidzica z góry wygląda pięknie

2018-08-05 16:00:00(ost. akt: 2018-08-03 13:59:09)
Jan Borodziuk

Jan Borodziuk

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Wszyscy znamy przepiękne zdjęcia i filmiki naszego powiatu wykonane przez Jana Borodziuka z Kozłowa. W ciągu 4 lat nakręcił 126 klipów w kraju i zagranicą. Jego dron jest zawsze tam, gdzie dzieje się coś ciekawego.
Jan Borodziuk mieszka w Kozłowie, pracuje jako specjalista w firmie meblarskiej w Nidzicy. Jego największą pasją jest fotografowanie. Jak mówi, jego zainteresowanie fotografią lotnicza zaczęło się od modeli samolotów latających zdalnie sterowanych.

— To takie fajne hobby. Puszczałem samolot, on sobie latał 6-7 kilometrów na różnych wysokościach. Teraz wyszły ograniczenia i nie można już tak daleko latać. Ale latanie samolotem to było dla mnie za mało, bo ja nie widziałem tego, co on widział — mówi Jan Borodziuk. W tej dziedzinie technika idzie bardzo szybko do przodu. Pojawiły się samoloty, w których montowano kamery przekazujące obraz na żywo do operatora.

— Ja widziałem to samo, co samolot. Niestety, jakość tych ujęć nie była taka dobra. Tylko dla siebie była satysfakcja, że widzę na podglądzie co się dzieje. Inwestowałem w coraz nowszy sprzęt, który nie był taki tani. Cena tych samolotów z osprzętem dochodziła nawet do 5000 złotych. Nie było to tanie hobby — mówi pan Jan.

Wiedzą na temat modelarstwa dzielili się z kolegami modelarzami z Olsztyna, z którymi spotyka się do teraz w Nagladach, gdzie znajduje się duże lotnisko modelarskie. — Robimy wspólne loty samolotami. To jest bardzo dobry sposób na poznanie terenu. Nie wszędzie można dojść lub nie zawsze można dojechać do miejsca jakiegoś zdarzenia, np. las, bagna. Wystarczy samolot puścić i wiemy, co się tam dzieje i je sfilmować — dodaje.

Przyszedł jednak czas na drony. W 2013 roku pojawiły się pierwsze drony, pod które podczepiało się kamery Gopro, które robią ładne zdjęcia. — Mój pierwszy dron kosztował około 4000 złotych. Miał on już wbudowany system GPS, przekaz video do operatora. Był bardzo stabilny. Jeżeli zawisł nad obiektem, to wisiał, nie przemieszczał się. Jakość nagrań nie była zakłócona. Na początku była to tylko zabawa — mówi.

Pod koniec 2014 roku na spotkaniach z kolegami w Nagladach poznał producentów, którzy potrzebowali ujęć z drona. Dla niektórych producentów ujęcia z kamer, które miał, były wystarczające. I tak rozpoczęło się filmowanie komercyjne. Początkowo robił filmiki domków letniskowych do wynajęcia nad jeziorami lub nad morzem. Zaczął zarabiać na swoje hobby i dzięki temu kupować coraz nowsze wersje dronów. I wtedy zaczęła się era dronów Inspire. Wtedy pan Jan zakupił nowego drona.

— Wydałem na niego 20.000 złotych. Wtedy żona już nie protestowała, ale bardzo długo nie była zadowolona z mojego hobby. Pogodziła się z tym dopiero wtedy, jak zobaczyła ile zarabiam na tych komercyjnych produkcjach. Poza tym jest zadowolona, bo jak ja wyjeżdżam na kilka dni, to ona ma święty spokój — mówi ze śmiechem. Zaczęły się wówczas bardziej profesjonalne ujęcia.

— Jednymi z pierwszych nagrań, to były nagrania u Czartoryskich w stadninie koni. Miałem okazję poznać panią Annę Czartoryską. Wtedy byłem z żoną, córką i wnuczką — wspomina. Z moich nagrań w stadninie Czartoryskich korzystała telewizja polska. W tym czasie zmieniło się prawo i do nagrań komercyjnych trzeba było uzyskać świadectwo kwalifikacji, które Jan Borodziuk zrobił w 2016 roku.

Wówczas poznał Krzysztofa Rutkowskiego, dla którego także wykonywał zdjęcia. Jan Borodziuk robi także dużo nagrań reklamowych dla dużych korporacji. Pracował również przy teledyskach zespołu "Babsztyl".

Aktualnie ma 2 samoloty i 3 drony. Zawsze w samochodzie wozi ze sobą dron reporterski. — Kiedy wracam z pracy, a dzieje się coś ciekawego, to robię zdjęcia, żeby pokazać co nowego się w Nidzicy dzieje, a teraz zmiany w naszym mieście następują bardzo szybko. Nidzica z góry wygląda pięknie. Jak rozmawiam z kolegami z innych, nawet odległych miast, to mówią: ale ta Nidzica to ładna — dodaje Jan Borodziuk.

Nidzicę lubi i hobbystycznie ją fotografuje. Zawsze stara się na bieżąco pokazywać jak zmienia się nasze miasto. Robienie zdjęć z drona nie jest proste.

— Trzeba, jak w aparacie ręcznym, wybrać odpowiednie światło, odpowiedni moment, ustawić kadr, odpowiednio ustawić przysłony. I to czasami nie wystarczy, żeby wyszło dobre ujęcie. Zdjęcia, które robię obrabiam, bo zawsze je wykonuję w określonym profilu, wygaszona saturacja, ostrość. W odpowiednim programie graficznym je poprawiam — tłumaczy pan Jan.

Ze 100 robionych zdjęć wybiera kilka, które można pokazać. Dronem najlepsze zdjęcia wychodzą o zachodzie lub wschodzie słońca. Jan Borodziuk marzy o najnowszym dronie za prawie 50.000 złotych.


roz


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Hektor #2550081 | 178.235.*.* 5 sie 2018 23:27

    Janek równy gość. Pozdrawiam serdecznie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. XD #2551158 | 94.254.*.* 7 sie 2018 17:49

    bojaneka62 hehe Pozdrawiam

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Nidzica piękna a Kozłowo ? #2555061 | 88.199.*.* 14 sie 2018 07:14

    Kozłowo ma za to zastępcę Wójta ! Nikt nie ma a my mamy. Nidzica nie ma nawet zastępcy !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5