Rodzice domagają się zwolnienia

2019-03-13 16:00:00(ost. akt: 2019-03-13 13:40:23)
WRACAMY DO TEMATU\\\ W jednym z ostatnich numerów Naszej Gazety Nidzickiej pisaliśmy o konflikcie między rodzicami dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej w Zaborowie, a konwojent Jadwigą Granicą. Po publikacji artykułu rozdzwoniły się telefony...
Przypomnijmy: jedna z mam zadzwoniła do naszej redakcji, mówiąc, że konwojent Jadwiga Granica jeżdżąca autobusem dowożącym dzieci do Szkoły Podstawowej w Zaborowie zachowuje się w sposób niewłaściwy.

Zarzuty dotyczyły m.in. szarpania, wyzywania i wyśmiewania się z dzieci. Wójt Marek Wolszczak zorganizował konfrontację, podczas której była okazja do rozmowy i wypracowania kompromisu. Beata Żujewska -dyrektor szkoły w Zaborowie zapewniła, że po podjęciu działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa do takich sytuacji już nie dochodzi.
Jadwiga Granica uważała natomiast, że padła ofiarą nagonki i zmuszona jest się bronić.

Po publikacji artykułu do naszej redakcji zgłosili się zbulwersowani rodzice. — Pod naszą skargą podpisało się 30 rodziców 50 dzieci dojeżdżających do szkoły w Zaborowie. Jesteśmy oburzeni artykułem i tłumaczeniem pani konwojent. Domagamy się zwolnienia tej kobiety. Dla dobra naszych dzieci — mówili.

Po rozmowie z dyrektor szkoły rodzice sporządzili pismo, w treści którego wypisali niewłaściwe zachowania pani konwojent. — Proszę nas zrozumieć. Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne naszych dzieci jest dla nas najważniejsze. Dzieci wracają do domu i mówią, że nie czują się bezpiecznie.

Boją się wsiadać do autobusu, a maluszki nie chcą nawet jeździć na wycieczki, jeżeli opiekunem ma być pani Granica. Gdyby to mówiło jedno dziecko, to jeszcze można byłoby pomyśleć, że kłamie. Ale to są słowa pięćdziesięciorga dzieci. Jeżeli my im nie uwierzymy, i nie zareagujemy, to kto? — mówiła jedna z mam.

Druga z mam dodaje, że żyją w specyficznym środowisku i mimo, że grupa rodziców jest tak duża to boją się konsekwencji swoich stanowczych działań.

— Pani Jadwiga śmieje się nam w twarz i mówi, że i tak nikt jej nie zwolni, bo ma plecy. Nie spotkałam się z czymś takim, żeby pracodawca aż tak stał murem za pracownikiem. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, że pracownik szarpie dziecko. To jest karygodne. Nie chcemy, żeby ta osoba miała cokolwiek wspólnego z naszymi dziećmi — zaznaczył jeden z rodziców.

Rodzice potwierdzają, że po spotkaniu widać poprawę w zachowaniu pani konwojent, jednak w ich przekonaniu jest to zmiana chwilowa. — Teraz się stara, bo wie, że jest pod obserwacją. Ale jak sprawa ucichnie to znowu się zacznie — dodaje rodzic.

Skarga rodziców wpłynęła do Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Warmińsko-Mazurski Kurator Oświaty podjął czynności wyjaśniające niepokojącą zdaniem rodziców sytuację związaną z bezpieczeństwem dzieci podczas przejazdu autobusem do szkoły.

— Po spotkaniu w szkole podjęto szereg decyzji mających na celu przeciwdziałanie niewłaściwym postawom osób odpowiedzialnych za opiekę nad dziećmi podczas przewozu autobusem. W celu oceny ich skuteczności, po upływie miesiąca, zaplanowano kolejne spotkanie dyrektora szkoły z zainteresowanymi rodzicami. Przebieg tego spotkania oraz opinie uczestniczących w nim rodziców będą kluczowe co do ewentualnie dalszych działań Kuratora w wyżej opisanej sprawie — mówi Małgorzata Hochleitner - Dyrektor Wydziału Kształcenia, Wychowania i Opieki
Kuratorium Oświaty w Olsztynie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wobec Jadwigi Granicy pracodawca zastosował następujące działania: dodatkowe szkolenie BHP, rozmowa dyscyplinująca, kara upomnienia z wpisem do akt osobowych, pozbawienie premii, sporządzenie aneksu do regulaminu w którym dodano konieczność przeprowadzania dzieci przez ulicę, organizacja spotkania dzieci z policjantem.
zl

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Oldi #2697224 | 83.9.*.* 13 mar 2019 21:31

    Jeszcze 10 lat wstecz jakoś rodzice byli normalni... Nie ma dzieci idealnych, ale w dzisiejszych czasach wy sobie z nimi nie dajecie rady, posyłacie je do szkoły, gdzie macie nadzieje że się zmienią na lepsze, ale niech ktos źle się uśmiechnie do nich to włącza się w was niedźwiedzica. Może zbyt dawno temu byliście młodzi, ale czasami żeby powiedzieć że kogoś się nie lubi wystarczy, ze dzieciu zwróci się uwagę. Nie mówię że pani konwojent jest święta, ale z tego co pamiętam nigdy nie było nikogo co by każdemu dogodził. Wiecie których konwojentow się nie lubilo? Tych co pilnują, żeby siedzieć na dupie i nie wstawać kiedy nie wolno. I mówię to z perspektywy osoby która dojeżdżała do tej szkoły kilka lat, a moja psychika nie ucierpiała na tym, że jakas obca baba ciągle darla się żeby siedzieć i nie wstawać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Katarzyna #2698621 | 185.13.*.* 16 mar 2019 13:26

      Dla tej pani to prokurator. Co to ma znaczyc ze to znajoma wójta ??? Gdzie my zyjemy ???

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. brak dobrego dyrektora... #2699213 | 83.31.*.* 17 mar 2019 19:45

      Sekretarka tez ma wiele za uszami,brak dyscypliny i bhp pracy.Kuratorium sie klania.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. aaaaaaaaaaaaaaaa #2697182 | 185.170.*.* 13 mar 2019 20:13

      a czy moze rodzice sie zapytaja dzieci jak sie zachowuja bo dzieci czasami sa jak diabelki a do tej pani moga miec wstret bo uwage im zwraca

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    4. Alf #2697886 | 37.47.*.* 15 mar 2019 00:02

      Jakby mi ktoś dziecko szarpał zgłosiłbym na policję albo wytoczył proces cywilny. Dochodzenie, przesłuchania i po sprawie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (11)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5